niedziela, 27 kwietnia 2014

Leniwa niedziela

Ciche skrzypienie kuchennych szafek zbudziło mnie ze snu. To Mąż w kuchni przygotowywał dla mnie śniadanie. Tak, dzisiaj był mój dzień. Były życzenia, tort, cudowne chwile z najbliższymi upływające w przeświadczeniu, że dzisiaj nic nie musimy.
Wsłuchując się w szmer potoku, z filiżanką gorącej herbaty w dłoni obserwowałam falujące na wietrze kwiaty. To już wiosna! W dodatku koniec kwietnia! Gdzie zgubiłam ostatni miesiąc? W natłoku pracy i świątecznych przygotowań zatraciłam poczucie czasu. Jak dobrze jest czasem uchwycić chwilę i trzymać się jej kurczowo, tak mocno i nie wypuszczać.







To był cudowny dzień...

sobota, 26 kwietnia 2014

Witajcie!

Od niespełna roku żyję nowym, nie znanym mi wcześniej życiem. Wkroczyłam w świat pełen obowiązków, świat dorosłych od którego zawsze uciekałam w ciszę leśnych zakątków i marzenia o niekończącym się dzieciństwie. Wolność i beztroskę zamieniłam na pocałunki "dzień dobry" którymi budzę mego Księcia z bajki, szalonego psa pieszczocha i domek na wsi z ogrodem pełnym cudów.   

To tutaj chcę Was zaprosić, do mojego ogrodu w którym kwitną jabłonie, do domu w którym pachnie świeżym chlebem, a na śniadania jada się ciepłe bułki z powidłami popijając mlekiem. Do miejsca, w którym czas płynie inaczej.